niedziela, 13 listopada 2016

Band of Brothers (Kompania braci) - recenzja


Zacznijmy od najważniejszego, żeby nie było najmniejszych wątpliwości - „Kompania braci” to dzieło wybitne. Dziesięciogodzinna opowieść o wojnie w całej jej rozciągłości, która wpisuje się w ramy telewizyjnego serialu, a zarazem rozsadza je, oferując doskonałą stronę techniczną (nie licząc okazjonalnych efektów komputerowych, które niestety zestarzały się) i znakomity scenariusz w którym nikt tak do końca nie jest głównym bohaterem, a zarazem wszyscy za niego robią. Bo to opowieść o braterskiej więzi, którą nie splątała krew płynąca w żyłach, ale przelana na polu bitewnym. Jest to serial do którego wracam regularnie, bo z tytułami wybitnymi przyjemnie jest obcować. Chociaż „przyjemność” to ostatnie co przychodzi do głowy podczas obserwowania najsmutniejszych i najtragiczniejszych momentów w historii kompanii E.