czwartek, 12 maja 2016

Money Monster (Zakładnik z Wall Street) - recenzja


Amerykańskie reżyserki, które sławę zdobyły jako aktorki, najwyraźniej mają słabość do Jacka O‘Connella. I uparcie „zmuszają” go do trzymania diety. Dla roli w „NiezłomnymAngeliny Jolie musiał poświęcić swoje muskularne ciało, żeby wcielić się w rolę głodującego tygodniami rozbitka. Jego wychudzony wygląd niewątpliwie był na rękę Jodie Foster, bo pasował do roli „everymana”, który rozgoryczony mętnymi zasadami jakimi rządzi się świat finansów i zdesperowany po utracie życiowych oszczędności terroryzuje telewizyjny program przy użyciu broni i kamizelki wybuchowej.

Film Jodie Foster ma interesujący motyw wyjściowy – zdesperowanego szaraka, który w imieniu nas wszystkich zamierza złapać za fraki „grube szychy”, potrząsnąć nimi, wykrzyczeć im w twarz całe rozgoryczenie jakie w nim tkwi, zażądać jasnych odpowiedzi na niewygodne pytania i zrobić to przed kamerami. Scenariusz porusza wiele tematów - ekonomię, świat mediów, nierówność społeczną, na każdy z nich ma coś ciekawego do powiedzenia, ale też i zaledwie się prześlizguje po jego powierzchni.

Niekoniecznie należy to jednak traktować jako zarzut, bo Jodie Foster od samego początku nie ukrywa, że robi przede wszystkim kino rozrywkowe. Thriller poruszający ważkie tematy, oferujący bohaterom, zwłaszcza temu najważniejszemu, czyli zdesperowanemu terroryście, solidną motywację, ale nie stroniący od humoru, nie traktujący siebie śmiertelnie poważnie, często rozsadzający elementy sensacyjne przy pomocy humoru, wyśmiewający pompatyczne momenty i drwiący sobie z powagi sytuacji.

Znakomicie odnajdują się w tym aktorzy. Pomiędzy Georgem Clooney’em i Julią Roberts momentalnie wytwarza się naturalna chemia, i to nawet pomimo tego, że najczęściej nie dzielą ekranu (ona siedzi w reżyserce i przekazuje instrukcje do słuchawki tkwiącej w jego uchu). O’Connell natomiast egzystuje raczej we własnej filmowej przestrzeni, jest przekonujący, ale raczej nieco oderwany od Clooneya, z którym dzieli większość scen. Nikt tu jednak nie odstaje, reżyserka pewną ręką prowadzi film, wszystko jest na miejscu, ładnie ze sobą koresponduje i utrzymuje widza w stanie zaciekawienia. Solidna robota.

0 komentarzy:

Prześlij komentarz